Trochę mnie ostatnio nie było, chyba Was zaniedbałam... Ciut jednak miałam na głowie i choć myślałam codziennie, żeby coś dla Was napisać, w ciągu dnia po prostu nie wiedziałam, w co ręce włożyć tyle roboty, a wieczorem to już na nic nie miałam energii tylko paść na kanapę i oglądać "Breaking Bad" ;).
Z dużą ilością pracy i małą ilością czasu na jej wykonanie zawsze wiąże się stres. Na pewno wiecie co to znaczy, bo w dzisiejszych szybkich czasach stres niestety stał się czymś praktycznie normalnym. O ile w niewielki i niezbyt częsty stres jest motorem do działania, o tyle długotrwały stres jest bardzo niebezpieczny. Ale po kolei...
Reakcja naszego organizmu na stres to pozostałość po prehistorycznych przodkach, którzy praktycznie każdego dnia walczyli o przetrwanie. W sytuacji zagrożenia pobudzone nadnercza wydzielają adrenalinę, czyli hormon walki i ucieczki. Podwyższa ona ciśnienie krwi, pobudza pracę serca i wywołuje uwolnienie dużych ilości glukozy do krwi. Powstaje stan najwyższej gotowości, zwiększający szanse na przeżycie. W dzisiejszych czasach bodźce stresowe rzadko wiążą się z zagrożeniem fizycznym. Dłuższy jest też czas ich oddziaływania. Powstałe napięcie nie zostaje szybko rozładowane. Organizm jednak nie może bez przerwy trwać w tym stanie mobilizacji. Po pewnym czasie przychodzi więc wyczerpanie, działanie wszystkich układów zostaje rozregulowane i następuje spadek odporności.
Niestety stresu nie da się całkowicie wyeliminować. Przecież nie wycofamy się z pracy i z życia społecznego... Tak naprawdę krótkotrwały stres nie jest czymś złym - gdy po osiągnięciu celu wyciszymy emocje to jest wręcz zjawiskiem pozytywnym i potrzebnym. Nie należy unikać ryzyka, ale trzeba stawiać sobie zadania na miarę możliwości, a po ich wykonaniu nagradzać siebie samego (na przykład telefonem do przyjaciółki i pochwaleniem się sukcesem ;) ). Każde działanie, które ma na celu podniesienie poziomu własnej wartości i pomoże się zrelaksować, uodparnia nas na negatywne konsekwencje stresu. Bardzo ważny jest też sposób podejścia do własnych porażek. Nie ma większego sensu roztrząsanie ich i analizowanie tygodniami. Lepiej potraktować je jako ważną lekcję i przejść nad nimi do porządku dziennego.
W zmaganiu ze stresem trzeba też próbować znaleźć równowagę - i to we wszystkim! Równowagę między pracą i obowiązkami a odpoczynkiem i relaksem. Zawsze trzeba znaleźć odpowiednią ilość czasu na sen oraz przyjemności - niezależnie od tego, jak napięty mamy plan dnia. Wypoczęty organizm lepiej i szybciej reaguje w trudnych sytuacjach. Na rozładowanie negatywnych emocji najlepiej działa aktywność fizyczna. W czasie uprawiania sportu (niekoniecznie wyczynowo - może być też spacer na świeżym powietrzu) wydzielają się hormony szczęścia - endorfiny :). Relaksowi sprzyja też poświęcenie czasu samemu sobie - na przykład na hobby i zainteresowania. Dzięki takim działaniom można stawić czoło problemom. Nie można zapominać o zdrowych i regularnych posiłkach - uczucie głodu jest dla ciała też silnym impulsem stresowym. Poza tym jednym z najlepszych sojuszników w walce ze stresem jest odpowiednio długi sen.
Pora na krótki teścik - sprawdźcie czy znacie sposoby minimalizowania destrukcyjnego wpływu stresu na Wasz organizm :).
1. Jak często czujesz się zdenerwowana/-y?
* Codziennie coś potrafi wyprowadzić mnie z równowagi
** Zawsze staram się podchodzić do życiowych problemów spokojnie
2. Co robisz w wolnym czasie?
* Nie mam siły, żeby wyjść z domu, więc oglądam TV
** Uprawiam sport, spotykam się z przyjaciółmi, oddaję się mojemu hobby
3. Czy w stresujących sytuacjach sięgasz po używki?
*Tak, papierosy i alkohol uspokajają mnie
** Rzadko lub nigdy
4. Co robisz, kiedy ktoś cię zdenerwuje?
*Krzyczę i staram się postawić na swoim
** Biorę kilka głębokich oddechów i staram się przedstawić swoje racje spokojnie
5. Czy rozmawiasz z bliskimi o swoich problemów?
* Nie, nie jestem osobą otwartą i skłonną do zwierzeń
** Tak, moi przyjaciele zawsze pomagają mi, gdy zwierzę im się z kłopotów
6. Czy jesz posiłki w regularnych porach?
* Z braku czasu zdarza mi się opuszczać śniadanie czy obiad albo zastępować je słodkimi przekąskami
** Staram się jeść zdrowo i poświęcać odpowiednią ilość czasu na posiłki
7. Czy dobrze śpisz i wstajesz wypoczęta/-y?
*Nie
**Tak
WYNIKI:
Większość odpowiedzi *
Często czujesz się poddenerwowana/-y i ten stan potrafi zepsuć Ci dzień. Zdarza się, że z powodu problemów i nerwów jesteś wciąż zmęczona/-y i nie masz na nic ochoty. Niezależnie od przyczyny stresu nie możesz jednak pozwolić, żeby rządził on Twoim życiem. Postaraj się znaleźć takie sposoby radzenia sobie z trudnymi sytuacjami, które nie będą obciążające dla zdrowia. Może to być np. sport, relaksująca kąpiel czy słuchanie ulubionej muzyki.
Większość odpowiedzi **
Nie należysz do osób, które łatwo poddają się działaniu stresu. Umiesz się zrelaksować i odprężyć po ciężkim dniu. Dzięki temu łatwiej odreagowujesz nieprzyjemne zdarzenia. To dobra droga!
I jakie wyniki? :)
Ja muszę przyznać, że nie jestem oazą spokoju, kiedy mam dużo na głowie, coś się nie układa lub nie daje mi spokoju. Staram się jednak to zmieniać i jednak walczyć ze stresem, bo wiem, jak źle na mnie wpływa. Poniżej przedstawię kilka sposobów, które u mnie się sprawdzają (poza oczywiście tymi, które już wymieniłam wcześniej, czyli na przykład kąpiel - zawsze działa :D czy słuchanie ulubionej muzyki...zwłaszcza przy kąpieli).
W wolnym czasie bardzo lubię czytać - uspokaja mnie to, przenosi gdzieś do innych miejsc i pozwala złagodzić skołatane nerwy. Poza tym świetnie relaksuje mnie film - bardzo często oglądam filmy w domu albo chodzę do kina. Staram się nie oglądać tzw. trudniejszych filmów, bo wychodzę z założenia, że film ma mnie bawić i poprawić humor, a nie wprowadzać w jeszcze większego doła czy przygnębienie ;).
Fantastycznie działa też joga. Muszę znów zacząć chodzić na zajęcia. Nie wiem czy u każdego prowadzącego jest tak fantastycznie i relaksująco, ale zajęcia z Bodzią z JogaBo (KLIK) były po prostu rewelacyjne. Szkoda, że przestałam chodzić, bo czułam się bardzo dobrze - po każdych zajęciach plecy mniej mnie bolały, wszystkie nerwy gdzieś tam się rozchodziły a czas zwalniał bieg :). Myślę, że wrócę, bo ostatnio jakiś taki bardziej stresujący okres...
Ziółka? Też mogą być! Bardzo fajna jest taka mieszanka: 100g kwiatów głogu, 40g liści melisy, 30g kwiatów rumianku, 20g ziela dziurawca, 10g korzeni kozłka. Łyżkę takiego zielska zalewamy gorącą wodą, przykrywamy i czekamy z 15 minut aż się zaparzy. Odcedzamy i wypijamy dwa razy dziennie między posiłkami po pół szklanki, ale najlepiej, żeby było gorące, więc można zrobić np. w kubku termicznym. Głóg wzmacnia serce, uspokaja i wycisza. Melisa uspokaja. Rumianek przeciwdziała stanom zapalnym. Dziurawiec poprawia nastrój, wspomaga trawienie, pomaga leczyć bezsenność i migrenę. Kozłek (valeriana) łagodzi zdenerwowanie, uspokaja, łagodzi skurcze w obrębie przewodu pokarmowego.
Oczywiście wspaniale pomaga się zrelaksować także masaż :). Nie obejdzie się tu bez pomocy drugiej osoby, ale jeśli nie mamy pod ręką masażysty to pozostaje samopomoc rodzinna i wzajemny relaksujący masażyk...no chyba, że mamy w domu altruistę, który bezinteresownie wyciśnie z nas wszystkie wstrętne stresy ;).
Jest dużo sposobów, którymi można odreagować stresy, bo tych jest w dzisiejszych czasach pełno. Egzaminy, praca, korek na mieście, klient, pracownik, szef, a przede wszystkim pieniądze - tak dużo rzeczy wywołuje w nas nerwy i negatywne emocje, że nie da się właściwie tego uniknąć. Wszystko ma być na dziś, a najlepiej w ogóle na wczoraj... Ważne jednak, żeby nie trwać w tych nerwach i nie kumulować ich w sobie tylko znaleźć swoje własne sposoby, żeby sobie radzić. Najgorzej jest siąść i nic nie robić, bo wtedy nas ten stres po prostu zeżre - narządy wewnętrzne nie będą dobrze pracować, postarzejemy się, rozchorujemy. I po co? Trzeba cały czas pamiętać o sobie i problemy starać się rozwiązywać i starać się jak najszybciej zostawić za sobą, a każdego dnia znaleźć czas na relaks, odprężenie i odpoczynek.
Jakie Wy macie sprawdzone sposoby na relaks? Jak radzicie sobie z nerwami i stresem? :)
fajny test, ale ja uważam, że u mnie to różnie bywa zależy od humoru, stanu itp. Jednak stres raczej trzyma się ode mnie z daleka :)
OdpowiedzUsuńTo fantastycznie :) Pozazdrościć i tylko życzyć oby nigdy się to nie zmieniło :)
UsuńBreaking Bad! Zazdroszczę Ci :) Ja niestety mam już ten serial za sobą, chętnie przeżyłabym to raz jeszcze, jest niesamowity.
OdpowiedzUsuńJa jestem raczej raptusek po tatusiu, ale zauważyłam, że jeśli sobie czasem nie pokrzyczę, to potem chodzę nabuzowana przez dłuższy okres czasu. A tak to pozłoszczę się, pozgrzytam zębami, a po chwili się wyciszam i znów mi wesoło :)
Z drugiej strony podstawą mojego dnia jest dobry sen, chodzę spać po dziesiątej, bo inaczej nie umiem przeżyć dnia. Do tego tak samo jak Ty uwielbiam czytać książki, choć teraz w klasie maturalnej niestety średnio mam na to czas. Filmy uwielbiam trudne, wyznaję katharsis i lubię szokowanie - dlatego Breaking Bad!
No już się nie mogę doczekać finału BB - strasznie jestem ciekawa jak się skończy, a już parę odcinków mi zostało tylko ;). A stres niedobrze jest trzymać w sobie, więc jeśli pokrzyczenie sobie Ci pomaga to też dobrze ;).
UsuńHaha, mnie właśnie został JEDEN odcinek, normalnie mnie skręca z ciekawości!
UsuńA stres? Bez stresu nie ma życia:) Jestem wybuchowa, ale staram się trzymac w ryzach, szczgólnie odkąd mam dzieci. Baaardzo mnie uspokaja melisa, tylko trzeba cierpliwości, nie działa od razu. Bieganie lub szybkie marsze (z kijkami np.) wietrzą umysł i pomagają spojrzeć na pewnie sprawy z dystansu. Książki - kilogramami. Rytuały pielęgnacyjne (szczególnie lubię ziołową parówkę, a potem maseczkę). Wieczorem dobry serial (jak BB, ostatnio też The Blacklist i Suits, czeka ostatni sezon Dextera) albo film, kieliszek wina i jest dobrze. Te proste sposoby są najskuteczniejsze - robić to, co się naprawdę lubi.
pozdrawiam!
Bardzo ciekawy wpis, niestety dziś to życie jest bardzo stresujące, a ludzie bardzo nerwowi, nie wiem czy wynika to ze zmian w ludziach, w ich oczekiwaniach, dążeniach, czy po prostu takie czasy, świat się zmienia. U mnie wyszła przewaga * i faktycznie często się denerwuję :). A moje sposoby na relaks to muzyka, spacery, dobre jedzenie, hobby.
OdpowiedzUsuńSami sobie niestety tworzymy taką kulturę. Wszystkim się przejmujemy, wszędzie się spieszymy, ważne wydają nam się rzeczy, które tak naprawdę wcale nie są nam potrzebne. Indianie w Amazonii nie liczą czasu, siedzą sobie cały dzień w hamaku i się uśmiechają, czasem jakieś polowanko, czasem jakiegoś owoca sobie zerwą; jak im się dom z trzciny zawali to sobie zrobią drugi i tak im sobie płynie beztrosko czas i na pewno się nie stresują ;D.
UsuńOj ja ze stresem już doszłam do ładu, inaczej nie dałabym rady funkcjonować. Bardzo pomaga mi muzyka, czytanie "odmóżdżających" książek i oczywiście prowadzenie bloga i codzienne rytuały kosmetyczne ;-)
OdpowiedzUsuńFakt, ciężko jest funkcjonować ciągle pod wpływem stresu... Dobrze, że znalazłaś sposób, żeby sobie radzić :)
UsuńNiestety w dzisiejszych czasach nie da się nie stresować i przyznam szczerze, że zdarza mi się to bardzo często ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo, czasy są jakie są, ale trzeba próbować jakoś ten stres odreagowywać i znajdować w czymś spokój i ukojenie :)
UsuńJa niestety jestem podatna na stres. Szczególnie nienawidzę wystąpień publicznych.
OdpowiedzUsuńOj, mnie też bardzo stresowały wystąpienia publiczne- kompletnie nie jestem do tego stworzona!
UsuńFajny test,ja mam zielony wynik. Potrafię sobie radzić ze stresem. Dobrze sypiam,zdrowo jem. Ale znam osoby,które są w permanentnym stresie i widzę jak to źle na nie wpływa :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
No to gratuluję umiejętności radzenia sobie ze stresem - ja nadal staram się takie umiejętności nabyć, z coraz lepszym skutkiem :).
UsuńNo ja sobie zdecydowanie nie radzę.. ale to niestety kwalifikuje się już "wyżej" ;)
OdpowiedzUsuńKochana, spróbuj wypróbować jakieś proste sposoby na stres. Nawet po ciężkim dniu w domu - cokolwiek, żeby się wyciszyć. Może być nawet leżenie i słuchanie muzyki! Nie pozwól, żeby nerwy Cię zjadły!
Usuńz testu wyszło mi, że jestem odporna na stres:D
OdpowiedzUsuńJa jestem wiecznie zestresowana, moja szkoła temu sprzyja. Przez to mam bardzo osłabioną odporność
OdpowiedzUsuńja teraz jestem ostatnio bardzo zestresowana...
OdpowiedzUsuńJa mam wyniki pół na pół :P mnie bardzo łatwo wyprowadzić z równowagi :P
OdpowiedzUsuńBB bardzo fajny serial :) Na mnie stres niestety fatalnie wpływa bo objawia się to również brakiem snu oraz apetytu , na stres odporna niestety nie jestem ;/
OdpowiedzUsuńJa wiem, że sobie nie radze ze stresem :/
OdpowiedzUsuńBardzo lubię przeczytać dobrą książkę czy obejrzeć film.. ale jeśli jestem zestresowana to takie działania nie mają sensu w moim przypadku;/
OdpowiedzUsuńJA sobie bardzo dobrze radzę ;) Może robię to trochę zbyt egoistycznie ale zawsze sobię powtarzam, że inni mają gorzej ;D
OdpowiedzUsuńto ja mam więcej **
OdpowiedzUsuńja jestem w ogóle bezstresowa kobieta :P
Ja kompletnie sobie nie radzę i od kilku ładnych lat żyję w nieustannym, permanentnym stresie :-(
OdpowiedzUsuńJa niestety odkąd poszłam na studia stałam się bardzo zestresowaną osobą, a nie stanie się lepiej, bo teraz doszła praca, jakoś mocno się stresuję i przeżywam :(
OdpowiedzUsuńJa myślę, że umiem sobie radzić ze stresem, ale potem długo to odchorowuję
OdpowiedzUsuńWiedziałam ,że wyjdzie mi "na czerwono" .Podatna na stres jestem, w dodatku nerwowa z charakteru i podziwiam moją rodzinę,że wytrzymuje ze mną na co dzień:)Ja kiedyś pomagałam sobie meliską, w trakcie kursów na prawko brałam tabletki a pamiętam w szkole przed sprawdzianami ssałam Validon:)Zawsze trochę to pomaga.
OdpowiedzUsuńWyszło pół na pół, więc chyba tragedii nie ma :)
OdpowiedzUsuńWedług testu radzę sobie ze stresem więc chyba jest dobrze :)
OdpowiedzUsuń