piątek, 31 stycznia 2014

Dbajmy o oczy - mamy ich ilość bardzo policzalną ;)

Hej! 
Wczoraj Pani Domu opublikowała recenzję kremu pod oczy Organic Therapy z naszego sklepu - przeczytajcie TUTAJ. Krem zadba o skórę wokół oczu, wygładzi ją, ułatwi też nałożenie makijażu - wygląda na to, że naprawdę fajny z niego krem :). Choćby jednak nie wiem, jak był dobry i choćby nie wiem, jak się starał, nie uda mu się zadbać o to, co mamy pod powiekami i co jest tak naprawdę najcenniejsze czyli oczka nasze kochane. Codziennie czytamy całe mnóstwo tekstu - często pracujemy przed komputerem, lubimy też czytać blogi ;) już nie mówiąc o książkach, gazetach, czy innych papierach. Do tego całymi dniami patrzymy i obserwujemy. Warto więc zapewnić oczom odpowiednią higienę i dać im trochę odpocząć. Jak to zrobić?




poniedziałek, 27 stycznia 2014

Klub Atelier Natury: Rozdanie 1.

Kochane moje, bardzo dziękuję za tak liczną odpowiedź na zaproszenie do Klubu Atelier Natury. Trochę nas się nazbierało, ale oczywiście lista jest nadal otwarta :). Może trochę powiem o tym, czym kierowałam się wybierając blogi. Na pewno nie była to liczba obserwatorów, bo to jest dla mnie drugorzędna sprawa. Największe znaczenie miała dla mnie regularność pisania oraz przeciętna liczba wpisów w miesiącu - chodziło o to, że blog ma być pisany, a nie zaglądany od czasu do czasu. Zwracałam też uwagę na jakość wpisów - czy są konkretne, czy są ciekawe, czy nad różnego rodzaju opisami składów i opisami producentów dominuje jednak opis i ocena autorki bloga no i ogólnie czy miło mi się spędza czas na tym blogu :). Ocena jest więc subiektywna, ale nie surowa. Na pewno nie będą należeć do Klubu blogi poświęcone wyłącznie próbkom czy darmowym rzeczom, ale o tym już pisałam. Mam nadzieję, że uda nam się stworzyć niewielką, ale wierną społeczność blogów dobrej jakości, z których można się czegoś dowiedzieć :). Lista blogów należących do Klubu znajduje się już w zakładce Klub Atelier Natury. A ponieważ jesteśmy w jednym gronie i mam nadzieję, że na wzajem będziemy się wspierać w drodze do doskonałości naszych blogów, bardzo proszę mi nie "Paniać" w mailach i komentarzach... no chyba że komuś bardzo zależy, możemy zachować taką kurtuazję ;).

Tak jak zapowiedziałam, dzisiaj pierwsze Klubowe rozdanie! Trochę się tremuję, bo nie wiem, czy się Wam spodoba, ale mam nadzieję, że będzie fajnie :). 

Do przetestowania są następujące kosmetyki - dwa podobne zestawy:

Zestaw 1.
- maseczka algowa rewitalizująca, o której pisałam u siebie (KLIK) - opis TUTAJ


- peeling polinezyjski - opis TUTAJ



- maska jajeczna Agafii - opis TUTAJ 


- krem do rąk Bioluxe oliwkowy - opis TUTAJ


- próbki 2 balsamów na wagę Lavea - opisy TUTAJ 



Zestaw 2. 
- maseczka algowa nawilżająca - opis TUTAJ



- peeling polinezyjski - j.w.



- maska łopianowa Agafii - opis TUTAJ 




- krem do rąk Bioluxe rumiankowy - opis TUTAJ



- próbki 2 balsamów na wagę Lavea - j.w. 



Rozdanie jest wyłącznie dla Członkiń Klubu. Te z Was, które są zainteresowane wzięciem udziału w rozdaniu, proszę o zgłaszanie się w komentarzach [edit:] podając nr zestawu, którym jesteście zainteresowane :). 

Do rozdania można się zgłosić do końca tego tygodnia czyli do dnia 2.02.2014. Wynik ogłoszę w ciągu 2-3 dni od zakończenia i wybiorę dwa blogi, których autorki otrzymają zestaw.

Jeśli Twój blog jeszcze nie należy do Klubu, to jest moment, kiedy można wysłać zgłoszenie. 

niedziela, 26 stycznia 2014

Niedzielne wypieki na lekko :) - ciastka owsiane bez cukru i mąki

Jestem łasuchem bez dwóch zdań ;). Ciężko mi jest wytrzymać bez słodyczy, choć bardzo staram się je ograniczyć. Bardzo pomaga mi w tym chrom - nie wiem, czy to efekt placebo, czy naprawdę coś on tam robi, ale jedna tabletka dziennie i już nie mam takiego "ssania" na słodkie. Jeśli jednak ma się taki problem i do kawki zawsze musi być coś słodkiego, trzeba spróbować sobie radzić w zdrowy sposób :). Ostatnio moja kochana Mama poczęstowała mnie ciastkiem, które z kolei zrobił znajomy rodziców (on bardzo przywiązuje wagę do tego, co je, ze względu na problemy sercowe i cukrzycę). Ciastko okazało się bardzo smaczne, choć nie ma w nim ani grama cukru ani mąki! Wzięłam przepis, wykonałam samodzielnie i teraz dzielę się z Wami - roboty dużo nie ma, więc spróbujcie i dajcie znać, jakie wrażenia :). 

Ciastka wyglądają finalnie tak:



Składniki (jest to podwójna porcja - na ok.30 ciastek - można wszystko podzielić na pół i zrobić mniejszą porcję):

- 200 g płatów owsianych górskich 
- 200 g otrębów owsianych 
- 400 g startych jabłek (na tarce jak do placków ziemniaczanych)
- 400 g jogurtu naturalnego
- 4 jajka (ja miałam 3 i też dało radę ;) )
- 1 łyżka z czubkiem stewii (ja miałam w liściach - roztarta w moździerzu; może być też w innej formie, ale w przypadku ekstraktu stewii w proszku 1 łyżka to może być za dużo)
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia proszku do pieczenia
- ulubione bakalie - orzechy, ziarna słonecznika, siemię lniane, rodzynki, żurawina suszona, ziarna dyni itd.



Wszystkie składniki wrzucamy do miski. 



Mieszamy dokładnie. 




Formujemy płaskie ciastka i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ok.25 minut w 170 stopniach z termoobiegiem.



Ciastka są zdrowe mimo że są dość słodkie - smak zawdzięczają suszonym owocom i stewii :). Mają mnóstwo błonnika, dlatego warto wypić więcej wody! 

Smacznego! 

Zdjęcia są średniej jakości, bo robione telefonem, ale mam nadzieję, że i tak uda mi się Was zachęcić :).

P.S. Bardzo dziękuję za tak dużą liczbę zgłoszeń do Klubu Atelier Natury - większość już przejrzałam i odpowiedziałam, ale nie spodziewałam się takiego odzewu, więc dajcie mi jeszcze trochę czasu. Niesamowicie się cieszę, że dzięki Klubowi już miałam możliwość poznać tak fantastyczne i ciekawe blogi. Jutro opublikuję w klubowej zakładce listę blogów należących na tę chwilę do Klubu. Pierwsze rozdanie dla Kochanych Klubowiczek też będzie ogłoszone jutro :). 

czwartek, 23 stycznia 2014

Jestę blogerę i otwieramy Klub Atelier Natury! :)

Jako osoby aktywnie uczestniczące w blogosferze, testujące rozmaite kosmetyki czy przygotowujące stylizacje, na pewno podejmujecie nieraz współpracę z różnymi firmami czy sklepami. Nieraz piszecie same z propozycją współpracy, nieraz to Wy otrzymujecie propozycje. Niewiele z Was jednak wie, jak wygląda ten temat od drugiej strony - z punktu widzenia firmy. Taka wiedza na pewno przyda się wielu z Was - zapewniam :). Czyli dziś sobie powiemy o kontakcie z firmami w sprawie współpracy oraz przedstawię Wam naszą nową propozycję, która, mam nadzieję, Wam się spodoba :). 




poniedziałek, 20 stycznia 2014

Małe co nie co o śniadaniu... W zdrowym ciele zdrowy duch!

Zdrowe ciało to nie tylko zdrowe włosy i skóra. Jak mawiał Mały Książę "najważniejsze jest niewidoczne dla oczu". Niestety wiele osób o tym zapomina. Można dbać o włosy i skórę używając naturalnych kosmetyków, wystrzegając się środków chemicznych, bo na skórze czy włosach bardzo często od razu widać, że substancje sztuczne mają zły wpływ na ich kondycję, a naturalne - wręcz zbawienny. Do tak świadomego dbania o swoje ciało powinno jednak być dołączone równie świadome i rozsądne dbanie o jego wnętrze, bo co z tego, że będziemy się wystrzegać chemii na zewnątrz jednocześnie faszerując się nią od środka? I co z tego, że zadbamy o dobrą kondycję tego co widać, kiedy tak naprawdę nasze ciało wcale nie będzie się czuło zdrowe? Warto zmienić filozofię dbania o siebie, bo przecież wszystko robimy dla siebie i to jakich wyborów dokonujemy, to jest wyłącznie nasza sprawa. To czy użyjemy szamponu z SLS czy bez do naszych włosów albo to czy zjemy te frytki i batona czy nie to jest nasz wybór i nikomu nic do tego, ale trzeba to traktować jako WYBÓR i dokonać go świadomie. Warto mieć więc w głowie zawsze takie hasło: "Mam wybór, to co zrobię zależy wyłącznie ode mnie". Ja staram się tak postępować i niekoniecznie zawsze dokonuję tych dobrych wyborów, ale przynajmniej robię do świadomie. Cóż, nie zawsze przyjemna jest świadomość typu: "No dobra, wiem, że zamawiam w tym Macu frytki, które są ciężkostrawne, nie mają żadnej pozytywnej wartości dla mojego organizmu, mają srylion kalorii, a jem je tylko i wyłącznie dla przyjemności" ;). Powiem Wam, że mniej smakują wtedy różne "przysmaki", a jak człowiek się choć chwilę zastanowi zanim coś zrobi głupiego to jest spora szansa, że tego nie zrobi. Może też tak macie? :)

W każdym razie na tym naszym blogu chciałabym mówić nie tylko o kosmetykach, ale też o innych tematach, które być może pomogą Wam też lepiej dbać o siebie, o swoje zdrowie oraz dokonywać bardziej świadomych wyborów :). 

No to może po tym ciut przydługim wstępie przejdę do tego, o czym chciałam tak naprawdę napisać, czyli o jednej z ważniejszych zasad prawidłowego odżywiania - jedzenia zdrowego śniadania




środa, 15 stycznia 2014

Rewitalizująca maseczka algowa - opis

Wczoraj pisałam Wam o wspaniałych właściwościach alg (KLIK). Dzisiaj tak jak obiecałam opiszę ze szczegółami jedną z maseczek algowych, które są w ofercie Atelier Natury. Wybrałam maseczkę rewitalizującą, bo najbardziej odpowiada moim potrzebom. Ma za zadanie zniwelować oznaki zmęczenia, przywrócić blask skórze, nawilżyć i zniwelować drobne zmarszczki. 

Maseczka jest zapakowana w srebrną saszetkę. Jest tam 40 g maseczki. Saszetka jest oczywiście wielokrotnego użytku - wystarcza na ok. 5 zabiegów. Zamykana jest na strunę. Dostępne będzie też większe opakowanie produktu - pudełko wystarczające na ok. 20 zabiegów. Jest to kosmetyk profesjonalny, który jest też wykorzystywany w salonach kosmetycznych, ale ze względu na łatwość użycia, maseczkę można bez problemu przygotować we własnej łazience za ułamek ceny zabiegu w salonie kosmetycznym ;). 


wtorek, 14 stycznia 2014

Dobroczynne algi


Algi, zielone roślinki mieszkające w zbiornikach wodnych, znane ludziom Wschodu od wieków a Zachodu od niedawna, są bardzo wartościowym źródłem pożywienia, ale też niezwykłym surowcem kosmetycznym.

Nie będę Wam tu może pisać o klasyfikacji i systematyce alg i przejdę od razu do rzeczy :). 


Dzisiejszy post jest takim wstępniakiem teoretycznym, bo jutro lub pojutrze wrzucę zdjęcia i opis z testu jednej z maseczek algowych, które są w ofercie Atelier Natury.



sobota, 11 stycznia 2014

Ach ta porowatość...

Pierwszy "normalny" wpis na blogu poświęcam tematowi, który wiele z Was zna bardzo dobrze, a niektóre tylko ze słyszenia lub pobieżnie. Na pewno części z Was informacje się przydadzą :). Chodzi o nieszczęsną porowatość włosów. "Nieszczęsną", bo tak dużo głupot można znaleźć w internecie na jej temat, że włosy się jeżą ;).  


Na swojej powierzchni włosy posiadają łuski, które mogą albo równomiernie i gładko ułożone na powierzchni włosa - wtedy mówimy o niskiej porowatości włosów, albo odstawać nieregularnie - w przypadku porowatości wysokiej. 

Tak to wygląda obrazowo:



Włosy niskoporowate:


Włosy wysokoporowate:



Mniejsza lub większa porowatość w praktyce oznacza, że włosy chłoną mniej lub więcej wody i różnych innych substancji, np. kosmetyków. Włosy gładkie, zdrowe, niskoporowate chłoną mniej wody i dzięki temu szybciej wysychają, a włosy wysokoporowate chłoną wodę jak gąbka i wbrew różnym dziwnym mitom wcale nie schną szybko - wręcz przeciwnie woda z nich cieknie i cieknie; za to jak już schną to oddają wilgoci za dużo i z tego powodu w relatywnie krótkim czasie robią się przesuszone. 


czwartek, 9 stycznia 2014

Witamy na blogu Atelier Natury!

Nie jest łatwo zacząć pisać bloga...Wiem, bo siedzę już ponad godzinę i zastanawiam się, od czego zacząć na blogu Atelier Natury ;). Nie jest to mój pierwszy blog. Tak naprawdę miłością do kosmetyków naturalnych, nietypowych, niekomercyjnych i robionych samodzielnie zapałałam, kiedy zaczęłam najpierw czytać blogi, a potem sama kupować te kosmetyki, testować i opisywać na blogu swoje wrażenia. Zachwyt tego typu kosmetykami oraz całą filozofią związaną z naturalnymi produktami przerodził się w pracę - razem z moim partnerem życiowym (a także wspólnikiem biznesowym) zaczęliśmy prowadzić sklep Atelier Natury. Najpierw było to stoisko w galerii handlowej, później sklep internetowy ateliernatury.pl, który obecnie staramy się rozwinąć i cały czas wprowadzamy ogrom produktów, które mamy w ofercie. Blog powstał, abyśmy mogli dzielić się z Wami naszą wiedzą, pokazywać Wam właściwości rozmaitych specyfików, a także samodzielnie recenzować różnego rodzaju produktu. Choć sami sprzedajemy te produkty, postaram się, aby pojawiające się recenzje były jak najbardziej rzetelne - wiadomo, że nie zawsze wszystko wszystkim musi pasować i nie na każdego wszystko dobrze działa :). A bloga będę prowadzić ja - Ewa - jako kobieta chyba trochę będę miała więcej do tego głowy i zacięcia niż mój Wspólnik - Łukasz - że już nie wspomnę o porównaniu mojej i jego wiedzy oraz zużycia kosmetyków ;D. 

Mam nadzieję, że będziecie znajdować tutaj informacje, które będą Was interesować i będzie Wam się dobrze czytać :).